piątek, 6 kwietnia 2018
sobota, 4 listopada 2017
MAROKO 2017
W ostatnich latach jeździmy do Maroka raz w roku. To dobrze bo za każdym razem przyjeżdżamy z przewietrzoną głową, stęsknieni za zmieniającym się z godziny na godzinę krajobrazem, pyszną kuchnią i uśmiechniętymi ludźmi. Za każdym razem chłoniemy ten kraj jakbyśmy byli tam pierwszy raz. I tak chyba jednak trochę jest... bo nie ma dwóch identycznych wyjazdów, wszystko dookoła powoli się zmienia, ewoluuje a ludzie którzy z nami jadą sprawiają, że każdy wyjazd jest niepowtarzalny...
czwartek, 28 września 2017
KIRGISTAN I TADŻYKISTAN 2017
W tym roku w Azji Centralnej spędziliśmy ponad 19 dni na motocyklach. Niespiesznie, ciesząc się widokami i otaczającą nasz przyrodą zataczaliśmy wielkie koło po Kirgistanie i Tadżykistanie.
Swoją podróż zaczęliśmy na jeziorem Issyk Kol by potem zanocować w jutrach nad najpiękniejszym jeziorem Song Kol. Dalej szybkimi szutrami i malowniczymi przełęczami ruszyliśmy zobaczyć piętnastowieczną budowlę Karawanaseraj. Powoli oswajaliśmy wysokość by po którkim odpoczynku w Osh ruszyć pod Pik Lenina a następnie pokonać najwyższą na naszej trasie przełęcz Akbaital (4655mnp).
Z Pamir Highway zboczyliśmy w Korytarz Wachański by po kilku dniach znów na nią wrócić i zobaczyć coś nowego - piękne jezioro Iskandarkul. Nad cudownie błękitną wodą spędziliśmy dwa dni... Na koniec zostawiliśmy sobie asfalt i niespieszny powrót to Biszkeku...
Zresztą popatrzcie sami...
Swoją podróż zaczęliśmy na jeziorem Issyk Kol by potem zanocować w jutrach nad najpiękniejszym jeziorem Song Kol. Dalej szybkimi szutrami i malowniczymi przełęczami ruszyliśmy zobaczyć piętnastowieczną budowlę Karawanaseraj. Powoli oswajaliśmy wysokość by po którkim odpoczynku w Osh ruszyć pod Pik Lenina a następnie pokonać najwyższą na naszej trasie przełęcz Akbaital (4655mnp).
Z Pamir Highway zboczyliśmy w Korytarz Wachański by po kilku dniach znów na nią wrócić i zobaczyć coś nowego - piękne jezioro Iskandarkul. Nad cudownie błękitną wodą spędziliśmy dwa dni... Na koniec zostawiliśmy sobie asfalt i niespieszny powrót to Biszkeku...
Zresztą popatrzcie sami...
wtorek, 4 lipca 2017
SYBERIADA 2017
Za nami 7000km po bezkresnych przestrzeniach Syberii. W Ałtaju witały nas ośnieżone szczyty. Mongolskie rzeki i gorące stepy dały nam popalić, ochłody szukaliśmy w wodach Bajkału który jeszcze kilka tygodni temu skuwał lód. W Irkucku na chwilę zaznaliśmy luksusów a w Wierszynie odwiedziliśmy piąte pokolenie Polaków którzy na początku poprzedniego wieku wyruszyli tam w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Syberyjskie asfalty trochę nas znużyły ale chwilę potem próba przebicia się przez tajgę w Chakasji skutecznie nas obudziła. Syberię żegnaliśmy nad pięknym jeziorem Tieleckim... Jeszcze tu wrócimy...
środa, 22 lutego 2017
MAURETANIA, SENEGAL I GAMBIA 2017
Do ostatnich chwil nie wiedzieliśmy czy uda nam się wjechać do Gambii. Sytuacja polityczna i próby jej opanowania przez wojska Unii Afrykańskiej nie zachęcały do podróżowania po tym zwykle uśmiechniętym kraju. Na szczęście wszystko poszło w dobrym kierunku a Gambia od niedawna ma nowego, demokratycznie wybranego prezydenta.
Do Gambii, tuż po zażegnaniu konfliktu wjechaliśmy jako jedni z pierwszych turystów. Nie zauważyliśmy niczego co mogłoby wskazywać na niedawne problemy. Uśmiechy, pozdrowienia i podniesione w górę kciuki świadczyły o tym, że dobrze zrobiliśmy a Gambia nadal będzie uśmiechem Afryki…
To jak fajnie się bawiliśmy pokazują zdjęcia…
środa, 2 listopada 2016
Maroko nigdy się nie nudzi... (październik 2016)
Mimo, że w Maroku byliśmy już kilkanaście razy nigdy nam się nie znudziło. Za każdym razem odkrywamy w nim coś nowego - drogę, lokalna knajpkę, oazę której do tej pory nigdy nie widzieliśmy. Deszcz i wiatr zmienia oblicze pustyni a trasy kiedyś dobrze nam znane nagle wyglądają całkiem inaczej. Dopełnieniem magii Maroka są ludzie zarówno ci z którymi podróżujemy jak i spotkani na trasie. To oni budują cały wyjazd dzięki czemu staje się on niepowtarzalny...
Subskrybuj:
Posty (Atom)