poniedziałek, 26 września 2011

Roztoczańska jazda w piachu. Spotkanie ADV w Krasnobrodzie.

   Zlot motocyklistów w forum ADV Rider.
Spotkanie kilkudziesięciu chłopa w piątkowy wieczór mógł skończyć się tylko w jeden sposób.
Dyskutowaliśmy oczywiście o życiu , jeździe na motocyklu, planowanych wyprawach etc. Ale zanim tam dojechaliśmy:
Spotkaliśmy się z Przemkiem z Kielc w okolicach Annopola. Tam wjechaliśmy na drogi gruntowe wytyczając trasę do Krasnobrodu. Do przejechania mieliśmy około 150 km, na miejsce dojechaliśmy około 20tej. Ostatnie 30 km pokonaliśmy w totalnych ciemnościach przemierzając piaszczyste dukty Roztocza.


To nie jest popis stuntu, to po prostu spektakularny początek mojej gleby przy podjeździe pod górę.
Mnie i Teresce na szczęście nic się nie stało. Gdyby nie gogle oczy wypadły by mi na pewno z przerażenia :):):)


 Skarpa Wiślana w okolicy Annopola. Przemek jeździec z Kielc.

 Moja kochanka Tereska.






Wśród widowiskowych  pól Lubelszczyzny.



Opuszczona wypalarnia wapna.



Jazda w kamieniołomie.



Rozpoczął się odcinek Traktu Janowskiego.


Niektóre przeprawy okazywały się dość trudne do pokonania.


 Jesteśmy w du.....e . Trakt Janowski nas pokonał, ale jak pięknie :)


Inna perspektywa bycia w du....e.


Naturalne środowisko mojej podróżniczej kaczki.
CDN niebawem.........................


czwartek, 15 września 2011

ADVszczury w Rumunii, powrót do domu.

W mieście Sibiu poranek był trudny. Wieczorem poprzedniego dnia zmęczyliśmy się trochę zwiedzając stare miasto :):):) Po obfitym śniadaniu, wypiciu sporej ilości płynów ruszyliśmy w stronę miasta Turda żeby zwiedzić kopalnię soli. Wydawałoby się zwykła kopalnia, ale to co zobaczyliśmy pod ziemią przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Nawet największy malkontent wśród nas - kolega Marcin przestał w czasie zwiedzania marudzić. Po prostu szczęka mu opadła.
Jeszcze tego samego dnia w okolicach Baia Mare nasza grupa podzieliła się na dwie ekipy. Marcin i Erwin pojechali zdobywać połoniny krainy Maramuresz, Kamil i ja zrobiliśmy odwrót do domu. W założeniu mieliśmy jeszcze zobaczyć krainę winem płynącą czyli Tokaj.
W sumie przejechaliśmy około 2 tysięcy kilometrów, zobaczyliśmy wspaniały kraj z przyjaznymi ludźmi, niesamowitymi widokami, tanią i smaczną kuchnią regionalną. Polecam Rumunię !!!!!!!!!!!!!!



Jeziorko w kopalni.

Wszystko połączone drewnianymi pięknie oświetlonymi mostkami.

Widok z góry. Trzeba było pokonać kilkanaście pięter.

Rozegraliśmy małą partyjkę tenisa stołowego.
 

Gdyby to były żaglówki musiałbym wskoczyć na pokład:):):)



Tokaj, największa winnica w miejscowości.



Winnice usiane są betonowymi dróżkami.



Moja Tereska wśród winorośli.

 Jeździec Kamil na swej Teresce. :):):):)

podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe

wtorek, 6 września 2011

Wypad na Mazury z przyjaciółmi z XTZclubu.

    Pomysł pojechania na Mazury urodził się  kilka miesięcy temu. Zebraliśmy sporą ferajnę motocyklistów z całej Polski, większość z klubu motocyklowego Yamaha XTZ. Chłopaki jechali z różnych zakątków naszej Ojczyzny od Śląska po Warmię i Mazury. Żeby nie było tak łatwo postanowiliśmy przemierzyć odcinek Warszawa Wilkasy koło Giżycka jak najmniej dotykając asfaltu. Naszym nawigatorem z GPSem był niezastąpiony Adam Fxrider, który prowadził naszą wesołą hałastrę do celu. Mazury to piękne miejsce które znam od strony wody. Całkiem inaczej wyglądają jeziora i ich okolice z siodła motocykla. Zwiedzając okolice od Wilkas przez Mikołajki i Ryn nawinęliśmy kilkadziesiąt kilometrów duktami leśnymi i szutrowymi. Zaznaczam, że  poruszaliśmy się wyłącznie drogami publicznymi. W sobotni poranek nie zabrakło elementu żeglarskiego. W dwa jachty wypłynęliśmy na kilka godzin na jezioro Niegocin. Mimo że wiało słabo zabawa i tak była przednia. Wieczór jak zwykle piwno-kawalarski. Niedzielny poranek z lekkim syndromem dnia poprzedniego potem długi spacer i powrót do domu.


Mazowieckie bezdroża.


Ekwilibrystyka Adama


W przypadku Marcina pała musi być i h...............


Przemek mistrz szutrów Kieleckich.

Przekroczyliśmy Narew w Nowych Łachach.

Gęba autora zdjęć po całym dniu jazdy.

Ciężka praca Przemka na jachcie.

 Bezpieczeństwo żeglowania ponad wszystko.


 XTZtowi piraci wywiesili swoją flagę.


 Zaczęła się ostra jazda bez trzymanki.



I jak tu się nie ubrudzić?


 Kurtka brudasa Darka "Łojka"

Okolice Rynu.


Z górki na pazurki.

Zabytkowy mostek nad kanałem Tałckim.




Szutry, szutry, szutry................

Miłość mojej kaczki i jeżyka Adama. Ciekawe jak wyglądałyby dzieci?


Ostatnia fotografia znad jeziora Nidzkiego. Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!!!!!!!

Podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe