niedziela, 23 października 2011

Ornitolodzy plażowicze ;-) Wycieczka dobiega końca...

Wycieczka powoli dobiega końca, a my kierujemy się w stronę portu w Tangerze.

Po wyjeździe z Marakeszu pojechaliśmy nad ocean do Safi, gdzie zanocowaliśmy na plaży. Następnego dnia z braku czasu postanowiliśmy podgonić autostradą w kierunku Rabatu i dalej udać się nad zatokę Meria Zerwa. Rano poszliśmy do rezerwatu Flamingów.

Jutro koło południa powinniśmy być w Europie.



Plaża koło Safi

     



      
Towarzysz plażowicz ;-)


     



W drodze do Rabatu





Rezerwat flamingów

     







I reszta luźnych obrazków

     



     









podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe

piątek, 21 października 2011

Przez góry Atlas do Marakeszu

Po MH5 Pojechaliśmy na północ w stronę wąwozów Todra i Dades. Tym razem w odwrotnej kolejności niż w lutym. Najpierw Todra, a potem odbiliśmy "łącznikiem" na Dades. Pomiędzy Tilmi a Agoudal dopadła nas burza gradowa. Zanocowaliśmy w Agoudal, gdzie w nocy dopadł nas mróz.

Rano ruszyliśmy z zamiarem dotarcia do Marakeszu przez góry. Udało się. Przejechaliśmy tego dnia 500km z czego 70% offem. Marakesz przywitał nas chaosem drogowym ale wszyscy dojechaliśmy szczęśliwie. Relaks w hotelu, kolacja na mieście i łażenie po Medynie - to był plan na wieczór. Pożegnaliśmy również drogi offowe. Od tego czasu jedziemy już asfaltem. Rano zatankowaliśmy fatalne paliwo i niektóre nowsze motocykle miały spalanie stukowe. Trzeba było zlać benzynę do starszych sprzętów, które nie miały takich problemów. Teraz jedziemy nad ocean.



Wąwóz Dades

     



Szymona dopadł jakiś robal. Wleciał mu pod ubranie i boleśnie pogryzł





Rano w Agoudal





Pomnik Nieznanego Motocyklisty





Górska droga do Marakeszu







Kolacja w Marakeszu

    



Marakesz nocą i chaos komunikacyjny tamże

    



Owoc granatu



podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe

środa, 19 października 2011

Marokańskie atrakcje - kurz, pot i spawanie

Wyjechaliśmy z Merzougi w stronę Zagory offem, a zanocowaliśmy pod gołym niebem w Remili. Następnie ruszyliśmy na Tamassint i dalej do Alnif. Po drodze koleżanka Milena na XT 350 złapała szlifa. Połamał się bagażnik ale w Alnif mamy zaprzyjaźnionego z poprzedniego wyjazdu spawacza. Okazało się jeszcze, że złamana jest rama w DRZcie. Motocykle zostały zaparkowane w holu hotelowym, a następnego dnia część ekipy pojechała na MH5, część na MH10. Pokonaliśmy "piątkę" we czterech bez strat...



Nocleg na pustyni

     

     

     



Koleżanka Milena po spotkaniu z Matką Ziemią





Profesjonalny serwis w Alnif

     

     



MH-5

     

     

podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe





wtorek, 18 października 2011

Zdjęcia z wydm Merzougi


Jazda po wydmach, na których było kilkanaście gleb - urwana klamka i szyba w mojej Teresce

     


     


       


Wieczorny koncert berberów dla naszej grupy

     


Oglądanie wschodu Słońca na wydmach

           



Dodatkowo wśród atrakcji miało miejsce szukanie na Hamadzie zgubionych przez Pawła vel Szparaga na dojazdówce śpiwora i tablicy rejestracyjnej. Tablice znalazł śpiwora nie. Na koniec dnia dostaliśmy od Jusufa przepyszną berberyjską kolację...
podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe