Po przejechaniu 4500 km dojechaliśmy "Pierdopędem" Iveco do Casablanki. Szybkie rozpakowanie motocykli i ruszamy w trasę w góry Antyatlasu i na pustkowiach Sahary Zachodniej. Dojeżdżamy do Ourzazate przez przełęcze, na których temperatura jest mocno poniżej zera. Z tej miejscowości rozpoczynają się odcinki typowo offowe. Rozpoczynamy wspinaczkę w góry z pięknymi widokami i dosyć dużymi trudnościami technicznymi. Suche rzeki z luźnymi kamieniami, trudne zjazdy i podjazdy na przełęcze dosyć mocno nas zmęczyły. Szacunek dla chłopaków jadących ciężkimi GSami, mimo trudności przejechali ten morderczy odcinek. Kolejne dni przynoszą super trasy z pięknymi widokami i niezapomnianymi przeżyciami.
W oczekiwaniu na chłopaków relaksowaliśmy się nad oceanem na plaży w Casablance.
Antyatlas powitał nas śniegiem i mrozem.
Sławek "Gluck" na dojazdówce.
Poranek w Ourzazate, śniadanie kontynentalne.
I zaczął się offik :)
Chwila relaksu po trudach.
Wreszcie trochę płaskiego :)
Długo nie trzeba było czekać na szaleństwa. Robert " Rob" w akcji. Cdn.....................................
Podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe
W oczekiwaniu na chłopaków relaksowaliśmy się nad oceanem na plaży w Casablance.
Antyatlas powitał nas śniegiem i mrozem.
Sławek "Gluck" na dojazdówce.
Poranek w Ourzazate, śniadanie kontynentalne.
I zaczął się offik :)
Drogi na półkach skalnych.
Chwila relaksu po trudach.
Wreszcie trochę płaskiego :)
Długo nie trzeba było czekać na szaleństwa. Robert " Rob" w akcji. Cdn.....................................
Podróże motocyklowe wyprawy motocyklowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz