Za nami kolejna piękna i emocjonująca podróż.
Kilka tygodni temu wróciliśmy z Kirgistanu i Tadżykistanu. Kirgistan jak zwykle nas zachwycił ale dopiero Tadżykistan sprawił, że brakowało nam tchu. Byliśmy tam pierwszy raz i już teraz wiemy, że za rok tam wrócimy. Jadąc drogą wzdłuż granicy z Afganistanem poznaliśmy jedynie niewielki skrawek tego kraju ale to wystarczyło by się zakochać.
Za nami Góry Fergańskie, Pamir, turkusowe jeziora Issyk-Kul i Song-Kul, rzut okiem na góry Hindukusz i dwudniowa jazda wzdłuż wzburzonej rzeki Pandż.
Cała relacja z wyjazdu już jesienią... tymczasem zapraszamy do obejrzenia kilku zdjęć...
cdn...
Kilka tygodni temu wróciliśmy z Kirgistanu i Tadżykistanu. Kirgistan jak zwykle nas zachwycił ale dopiero Tadżykistan sprawił, że brakowało nam tchu. Byliśmy tam pierwszy raz i już teraz wiemy, że za rok tam wrócimy. Jadąc drogą wzdłuż granicy z Afganistanem poznaliśmy jedynie niewielki skrawek tego kraju ale to wystarczyło by się zakochać.
Za nami Góry Fergańskie, Pamir, turkusowe jeziora Issyk-Kul i Song-Kul, rzut okiem na góry Hindukusz i dwudniowa jazda wzdłuż wzburzonej rzeki Pandż.
Cała relacja z wyjazdu już jesienią... tymczasem zapraszamy do obejrzenia kilku zdjęć...
cdn...
Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńZdjęcia robią mega smaka :-). Czy na Tiger 800XC można by się wybrać z Wami na taką wyprawę w 2016r? Jeśli tak chętnie bym się pisał.
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że zdjęcia się podobają. Oczywiście na 800XC jak najbardziej można wybrać się w taką podróż :) Napisz do nas maila to powiemy coś więcej... lista na 2016 już otwarta :)
Usuń